Przed chwilą dostałam prezent od św. Mikołaja i dostałam moją ulubioną czekoladę. Koooooocham Cię Mikołaju! Na szczęście, myślę, że do końca tygodnia powinien dojść mój kochany prezent w postaci ukochanej książki. Trzeba jeszcze zmówić płyty pod choinkę dla Bugi, Ewy i Krystiana :>
I...i nadszedł ten dzień, w którym otrzymałam kartę z ocenami -,-" Zero jedynek, jedna dwója, zdecydowanie za dużo trójek. ZDECYDOWANIE. Nic niestety już nie zmienię za dużo ale z matmą może jeszcze coś wyczaruję.
Książki książki książki.
Właściwie wszystkie, jakie pożyczyłam od Marty są moimi ulubionymi. Jak idę po książkę do jej pokoju to czuję się jak w bibliotece. Tylko takiej super fajnej.
Ale jednak ta pierwsza, którą przeczytałam dziś należy do mojej ulubionej.
Mówiąc ogólnie o książkach, to muszę się przyznać że lubię te z banalną historią miłosną i przeszkodą, która będzie wieczna, tak jak i uczucie. Tyle że uczucie zawsze jest silniejsze i codziennie, przez całą wieczność będzie pokonywał przeszkodę.
Oczywiście, jak można się domyślić, mówię o historii opowiadającej o pięknej, nieśmiałej i grzecznej dziewczynie, której życie, nagle, od tak zmienia. Zaczyna się od spojrzenia, po raz pierwszy w Jego czekoladowe oczy. Nagle okazuje się że kocha go nad życie ale On odrzuca Ją bo jest draniem. Ale nie!
On tak naprawdę też Ją kocha, ale właśnie dlatego, odrzuca ją bo wie, że jego mroczna tajemnica może ją skrzywdzić. -,-" No bo przecież On jest wilkołakiem, aniołem, niebiańskim ogarem, demonem i wreszcie-wampirem!
Tak xD Zabrzmiało jak streszczenie książki. Ale mnie na serio wzruszają takie historie. Bo kiedy je czytam mam wrażenie, że wszystko jest na miejscu. Że ten bohater powinien umrzeć a ona teraz powinna się z nim pokłócić. Wszystko jest takie idealne, nawet jeśli dzieje się źle.
Najbardziej w książkach lubię gdy autor tworzy świat. Mistrzem takiego budowania była J.K. Rowling. Zbudowała Hogwart od podstaw, przebudowała Londyn i urodziła tylu bohaterów!
Szczerze, na początku szukałam książki, która dorównała by Harremu ale po tylu przeczytanych książkach mówię wielkie NIE!
Mimo wszystko, moją ulubioną książką nie jest HP. Jest nią Dziedzictwo Mroku. Historyjka o podobnej fabule, jaką opisałam na początku. Mimo wszystko uważam że różni się od reszty swoją dojrzałością i zdecydowanie lepszą akcją. Miłość epicko kwitnie ale gdzieś tam obok wilkołaki (bo właśnie o nich jest ta książka) toczą bój.
Muszę, jednak dodać coś o wampirach. Próbowałam przeczytać sagę Błękitnokrwistych ale niestety akcja siadła i wszystko jakoś wlokło się jak flaki z olejem. Na początku mojej pasji do czytania bardzo banalnych historyjek było kilka książek o wampirach ale wypijanie krwi wcale mnie nie kręci. Może dlatego że zdecydowanie za dużo wampirów w tym świecie?
pozdrawiam moją bibliotekę.
O tak, tak! J.K. Rowling jest bogiem co do tego :D
OdpowiedzUsuńI no, teraz jest sto razy czytelniej :D