czwartek, 27 grudnia 2012

old bike.

Obgryzam kabel od słuchawek...
Rzadko zdarza mi się tak siedzieć w czwartkowe popołudnie w wygodnych ciuchach i marzyć o czymkolwiek do roboty. Tak.
Nie mogę usiedzieć na miejscu. Wszędzie mi jakoś tak źle.

Nie wiem o czym powinnam tu napisać. Nie mam pojęcia. Po pierwsze, nie wiem czy potrafię to ogarnąć, w jakikolwiek sposób opisać. No i po drugie, myślę że to nie pasowałoby tu. takie rzeczy już nie są w moim stylu.
Nie ważne.

Całymi dniami nic nie robię. Nie pamiętam już kiedy zjadłam porządny posiłek w całości. Zawsze zostawiam coś na talerzu. To też nie w moim stylu. Jednak i tak mam wrażenie że jem dużo. Za dużo.
     Znowu piszę o czymś co nie jest warte uwagi. Powinnam tu nie wracać, dopóki nie będę miała czegoś do powiedzenia.

Moja siostra ogląda jakieś bzdury w telewizji leżąc na moim łóżku, dobrze. Niech już sobie leży.

Nie. Znowu nic nie wyjdzie -,-"
Jestem pusta i nic we mnie nie żyje.
Łudząco podobnie do Anny-Natalii.

na serio usycham? 

4 komentarze:

  1. Dziękuję w imieniu zwierzaków! :)

    Uważaj, aby nie wpaść w anoreksję!

    OdpowiedzUsuń
  2. W sumie mam tak samo. xD Ale gorsze jest to że nawet jak jestem głodna, to nie mam apetytu.

    OdpowiedzUsuń
  3. No, jeszcze to toalety nie pobiegłam, więc jest dobrze :D
    A w jaki sposób nie pasują? Kolor, styl? :D

    OdpowiedzUsuń

Pisz, pisz.