poniedziałek, 26 listopada 2012

nuts.

Miłe poniedziałkowe popołudnie spędzone na bezsensownym trwonieniu czasu. Tak właśnie powinno być.
Mam lekki tydzień bo jedyny sprawdzian jaki miałam do napisania, już napisałam a została mi tylko dodatkowa kartkówka z biologii.

Brakuje mi tępego romantyzmu! Już wiem dlaczego się tak na niego uwzięłam pisząc ostatnią notkę. Brakuje mi niewiarygodnie nierealnych historii miłosnych z książek... Brakuje mi myślenia tylko o książce. Tylko o Danielu i Grace, o Danielu i Lucie, o Grace i  Richu, o Harrym i Ginny, o.. o kimkolwiek...
To jest super *__* Nie myślisz o niczym innym. Tylko o tym co mogłoby się zdarzyć. Moje problemy odchodzą na bok. Nieprzyjemnie obowiązki spełniam szybko, dokładnie żeby tylko przeczytać akapit, stronę, zdanie. I tak będzie.Jeszcze trochę. przebrnę przez dwie książki i będą mikołajki! I będzie nowa książka. Jaram się taktaktak.

Kto nie lubi jesieni?
Wszyscy lubią. Ja lubię jeść obiad jak jest ciemno i oglądać seriale. Fajne jest siedzenie w łóżku o piątej i uczenie się na fizykę, matematykę na raz. Fajne jest słuchanie starych piosenek i jedzenie słodkich pierników. Lubie łazić po domu w szlafroku i słuchawkach. Ale i tak najlepsze jest picie trzech herbat na raz. A jak już wychodzę na dwór to trzy razy owijam się szalem. Cieszę się że moje marzenie się spełniło i mama zrobiła mi szaliczek. Uwielbiam zakładać czapkę taty i getry. I tak zawsze mi zimno i dodatkowo zakładam kaptur.

Właściwie to powinnam się uczyć bo przed chwilą się dowiedziałam o kartkówce z geografii. Właśnie!
Zadzwonię do Ewy, pewnie nic nie wie, 

1 komentarz:

Pisz, pisz.